środa, 30 stycznia 2013

Podkład idealny poszukiwany :-)

Miewałam różne przygody z podkładami... Moim pierwszym podkładem, który zaczęłam używać w liceum był Maybelline Affiniton, pamiętam że zużyłam kilka opakowań. Później był Max Factor lasting performance, też było kilka opakowań. Koleżanka powiedziała mi o Revlonie, kupiłam na promocji w Topazie za 30 zł, mój kolor to sand beige 180. Starczył mi na około pół roku i byłam z niego bardzo zadowolona. Jedynym minusem był brak pompki. Kiedy tydzień temu skończyłam buteleczkę Revlonu, postanowiłam poszukać czegoś innego. Zdecydowałam się na podkład Max Factor Colour Adapt w kolorze 70 Natural.... Mimo wielu pozytywnych opinii na KWC, ja jestem rozczarowana. Nałożony w małej ilości jest niewidoczny, w dużej tworzy maskę - ja nie potrafie znaleźć złotego środka. Podkład leci do kosza, a ja z podkulonym ogonem wracam do Revlon Colorstay, do skóry mieszanej i tłustej. 
Moją najgorsza zmorą są plamy z fluidu w okolicy ust kiedy wracam z pracy, grrr;) 

Pozdrawiam 
K :)